Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi korzyko z miasta Opole. Od początku 2018 roku mam przejechane 76901.04 kilometrów w tym 703.90 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.96 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy korzyko.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 261.48km
  • Czas 12:17
  • VAVG 21.29km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Podjazdy 755m
  • Sprzęt DIADEM
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyprawa rowerowa z Opola na Podkarpacie część 1 (Opole - Pawłów MOR)

Wtorek, 24 lipca 2018 · dodano: 30.07.2018 | Komentarze 1

Ta wakacyjna wyprawa rowerowa z Opola na Podkarpacie nie miała na celu bicia kolejnego rekordu przejechanych kilometrów. Była to w założeniu raczej podróż sentymentalna do tych zakątków Podkarpacia, które pamiętam z dziecięcych lat, z czasów gdy jeszcze jako uczeń podstawówki wielokrotnie spędzałem tam wakacje. Początkowo planowałem, że mimo znacznej odległości (ponad 330 km) spróbuję dojechać tam na rowerze w jeden dzień, bez przerwy na nocleg. Ostatecznie, ze względu na czas poświęcony na zwiedzanie licznych atrakcji po drodze i niechęć do jazdy nocą, po przejechaniu 261 km zdecydowałem się na krótką drzemkę; w punkcie MOR Pawłów, zlokalizowanym na szlaku Wiślanej Trasy Rowerowej.

Z Opola wyjechałem tuż o świcie, o godzinie 4:42.


O godzinie 7:43, za wsią Kielcza dojechałem do granicy woj. opolskiego i wjechałem do woj. śląskiego. 


Koziegłowy, godzina 10:23 krótka przerwa na rynku przy fontannie.


Zawiercie,  godzina 12:16 postój przed Bazyliką p.w. św. Ap. Piotra i Pawła.


Podzamcze, godzina 13:51 dłuższa przerwa na posiłek przy okazałych murach Zamku Ogrodzieniec.


O godzinie 16:12 osiągnąłem kolejną w tym dniu granicę województw. Tym razem za miejscowością Koryczany opuściłem  woj. śląskie i wjechałem do woj. małopolskiego.


Godzina 17:33, droga za miejscowością Książ Wielki w kierunku wsi Boczkowice.


O godzinie 18:05 po raz trzeci w tym dniu przekroczyłem granicę województw. Tym razem za miejscowością Buszków zostawiłem woj. małopolskie i wjechałem do woj. świętokrzyskiego.


O godzinie 20:38 dotarłem do przeprawy promowej na rzece Wiśle, łączącej miejscowość Nowy Korczyn z miejscowością Borusowa. Po przeprawieniu się na drugi brzeg, kolejny raz zmieniłem województwo i ponownie znalazłem się w woj. Małopolskim - i to bezpośrednio na szlaku Wiślanej Trasy Rowerowej. 


W dalszą drogę z Borusowej w kierunku Szczucina, pojechałem szlakiem Wiślanej Trasy Rowerowej (WTR Małopolska). Wkrótce po wyruszeniu z Borusowej, tuż po godzinie 21, słońce chowało się już za horyzont, a w okół wszystko coraz bardziej szarzało. Wówczas w głowie miałem tylko jedno pytanie: Gdzie tu się zatrzymać na jakiś krótki nocleg? Odpowiedź przyszła niespodziewanie sama. Jadąc tak w półmroku wypatrzyłem gdzieś na trasie WTR tablicę z napisem: "MOR Pawłów 4,7 km". Postanowiłem tam podjechać, by przekonać się, czy są tam warunki na przetrzymanie do świtu. Gdy dojechałem do Pawłowa i trafiłem pod MOR, to co zobaczyłem momentalnie rozwiało moje wszystkie wątpliwości i obawy odnośnie najbliższej nocy. Dla obsługi rowerzystów postawiono tam częściowo przeszkloną, szeroką wiatę, ze sporych rozmiarów betonowym stołem i dwoma szerokimi ławami, do tego kilka stojaków na rowery, stację serwisową z pompką i podstawowymi narzędziami rowerowymi, gril z kominem, komplet pojemników do segregacji odpadów, oraz mobilne WC. Muszę podkreślić, że zastałem tam zupełny porządek, w okół nie było rzuconego ani skrawka papierka. Mimo, że było już ciemno, MOR był dobrze oświetlony  jedną solarno-wiatrowa, nowoczesną latarnią. (Moje słowa uznania dla woj. małopolskiego). Noc była ciepła, a na dodatek w Pawłowie panował zupełny spokój, nie było słychać ani szczekania psów, ani szumu jadących samochodów. Zadowolony, że nikt mi nie przeszkadza, oraz tym, że mam szklane ściany i kawał dachu nad głową, wyciągnąłem się na ławie i drzemałem. 

Podczas pierwszego dnia mojej wyprawy, po raz pierwszy rowerem odwiedziłem gminy: Ogrodzieniec, Pilica, Żarnowiec, Kozłów, Książ Wielki, Słaboszów, Działoszyce, Skalbimierz, Czarnocin, Złota, Wiślica, Opatowiec, Nowy Korczyn , Gręboszów, Bolesław (pow. dąbrowski).








Komentarze
DARIUSZ79
| 06:36 sobota, 11 sierpnia 2018 | linkuj Piękna trasa i graty za tyle kilometrów :) przez malownicze krajobrazy :) Pozdr Dariusz
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!